20170806.jpg

Magdalena Kwaśna wraca z brązem. Mistrzostwa Świata w Belgii zakończone

6 sierpnia 2017

Przez ponad 2 tygodnie w belgijskim Nieuwpoort trwały Mistrzostwa Świata. W pierwszym tygodniu rozgrywana była rywalizacja w Laserze 4.7, a w drugim do walki przystąpili młodzieżowcy kat. U21 w standardzie i radialu kobiet. To już ostatnia półka juniorskiego ścigania w ścieżce rozwoju w klasie Laser, po której już tylko otwiera się rywalizacja w stawce seniorskiej. W ostatnim czasie młodzieżowcy bardzo podnieśli poprzeczkę i najlepsi z nich z powodzeniem ścigają się w czołówce z seniorami. Do Nieuwpoort przyjechała bardzo liczna polska reprezentacja w 4.7 i skromna w U21, ale za to nasi najlepsi reprezentanci w tej kategorii wiekowej. Na liczniejszy skład musimy jeszcze poczekać. Być może dobrym bodźcem dla rozwoju młodzieżowego Lasera w Polsce będą organizowane w przyszłym roku te same Mistrzostwa przyznane przez ILCA dla Gdyni.

Nieuwpoort nie należy do łatwych akwenów, więc jeżeli ktokolwiek ma obawy przed ściganiem i trenowaniem np. we Władysławowie przez klasę Laser 4.7 to Nieuwpoort dalsze spekulacje zamyka. Otwarta woda, silne prądy, stroma i załamująca się fala już przy 20 węzłach daje wszystkim niezły wycisk. W takich warunkach wygrywają dobrze przygotowani i opływani na morzu zawodnicy.

Do Polski wracamy z jednym medalem Magdy Kwaśnej (CHKŻ Chojnice) i dwoma 5-tymi miejscami Julki Rogalskiej (MBSW Giżycko) i Michała Krasodomskiego (AZS AWFiS Gdańsk) w kat. U16. Nie wystawiamy zawodników w 4.7 kat. U17 ze względów systemowych choć być może (uważam prywatnie) dla MSJ’18 w Gdyni należałoby zrobić wyjątek. Można było rzec, że stać nas na więcej, a i owszem, ale start w takiej imprezie jak Mistrzostwa Świata wymaga solidnego morskiego przygotowania pod każdym względem: technicznym, taktycznym, motorycznym, sprzętowym lub mentalnym. Jak się nie wygrywa to zawsze któryś z tych elementów jest najsłabszym ogniwem. Magda zaczęła i skończyła regaty w dobrym stylu. Trochę nerwowości wkradło się w 3 i 4 wyścigu, gdzie zanotowała 19 i BFD. Jednak wytrzymała i do końca regat konsekwentnie pięła się do góry, aby te dwa biegi odrzucić, dzięki czemu awansowała na 3 miejsce. Jej rywalki nie odpuszczały, a walczyła o medale z Urugwajką, Francuzką, Holenderką i Niemką. Węgierka Maria Erdi odskoczyła im dzięki równej i pewnej żegludze od samych startów i pierwszej halsówki, choć przewagi w dystansie na wodzie do przeciwniczek nie były tak wyraźne jak w poprzednich regatach w sezonie 2015, kiedy to Węgierka wygrywała wszystkie zawody juniorskie U19.

We flocie standarda najwyżej sklasyfikowany Polak Jakub Rodziewicz (SEJK Pogoń Szczecin) zajął 13 miejsce (awans o 5 miejsc z MSJ 2016), choć aspiracje jak mówił on sam i trener były o wiele większe w tym roku. Kuba jednak pozostaje w grupie wiekowej U21 i w przyszłym roku w Gdyni będzie miał jeszcze jedną szansę na spełnienie swoich sportowych celów. W tej konkurencji Hiszpan i Węgier byli poza zasięgiem rywali, a Hiszpan ma tylko 175 cm wzrostu. Można? Można, choć niewątpliwie genetycznie „przyspawany” jest do Lasera.

W stawce 4.7 było jeszcze ciaśniej, niż w latach poprzednich choć to zawsze jest i była najliczniejsza konkurencja w Laserze. Bardzo dobry występ młodych 15 latków Julki Rogalskiej i Michała Krasodomskiego w klasyfikacji generalnej odpowiednio 12 i 19 miejsce, ale w klasyfikacji U16 dopiero 5 miejsca. Michałowi do medalu zabrakło „tylko i aż” 4 punkty. Dla porównania 14 miejsce ogólnie w MSJ 2016 w Kilonii Wiktorii Lehmann dało jej 1 miejsce w U16 dziewcząt i w tych samych regatach 5 miejsce w U16 Julki było dopiero 29-m miejscem ogólnie. Postęp Julka zanotowała wyraźny od zeszłego roku, ale to okazało się niewystarczające na lepsze miejsce w kat. U16. Tegoroczne Mistrzostwa pokazały jak silny rocznik wchodzi do rywalizacji sportowej, a są to m.in. Włosi i ile więcej pracy trzeba będzie włożyć w przyszłych latach, aby ich pokonać na radialach w kat. U19. Tu jednak rodzi się bardzo ciekawe sportowe wyzwanie z którym należy się zmierzyć.

http://www.kycnlaserworlds2017.com

do zobaczenia za rok w Gdyni

Bartek Szotyński